Homilia na XVI Niedzielę Zwykłą, rok B
„Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco!”
Drodzy Bracia i Siostry!
„Żywe jest słowo Boże i skuteczne” – czytamy w Liście do Hebrajczyków. Widzimy to, gdy w wakacje Jezus kieruje do nas takie słowo i zachęca nas, abyśmy pozwolili sobie na odpoczynek.
Przed tygodniem Jezus wysłał swoich Apostołów, aby nauczali, a dzisiaj, gdy powrócili, aby pochwalić się swoimi dokonaniami, wysyła ich na odpoczynek.
Wypoczynek nie jest luksusem dla bogatych, ale konieczną potrzebą każdego człowieka. Praca i troski codzienności czasami muszą ustąpić odpoczynkowi. No, bo człowiek to nie maszyna. A i maszyna od czasu do czasu przechodzi konserwację.
Jest taka legenda o św. Janie Apostole, myśliwym i ptaku. Św. Jan bawił się z ptakiem. Myśliwy przyszedł do niego i dziwił się, bo taki pobożny, uczeń Pana. A tu z ptakiem traci czas. Zapytał św. Jan: A dlaczego twój łuk nie jest cały czas napięty? Odpowiedział: Bo by stracił siłę. Na to św. Jan: Więc i ja mam czas na zabawę, abym nie załamał się nad ciężarem pracy i trosk, abym miał siłę.
Drodzy Bracia i Siostry!
Wypoczynek to nie wynalazek socjalizmu albo kapitalizmu. To wynalazek Pana Boga. On dał Izraelitom 7. dzień tygodnia (szabat, sobotę). Szabat był dniem świętym: czas na modlitwę i odpoczynek. Ostatni dzień stworzenia, kiedy biblijnie Bóg „odpoczął”.
Dzień święty dla chrześcijanina to już nie szabat, ale pierwszy dzień tygodnia: dzień zmartwychwstania Chrystusa, niedziela Bocкpесенье (ros.), Domenica (wł.), Dominica (łać.), Sunday (ang.), Sonntag (niem.). jest dla nas ważniejszy niż szabat, ponieważ jest uobecnieniem zmartwychwstania Jezusa.
Niedziela, według Listu Jana Pawła II o świętowaniu Dnia Pańskiego „Dies Domini”, jest to:
Dzień Pana – dzieło stworzenia,
Dzień Chrystusa – dzieło odkupienia,
Dzień Kościoła – zgromadzenie eucharystyczne,
Dzień człowieka – radość, odpoczynek, solidarność,
Dzień dni – zapowiedź wieczności.
Współczuję tym, którzy inaczej przeżywają niedzielę, bo nie odnajdą się w niebie.
Drodzy Bracia i Siostry!
Warto przeanalizować przy tej okazji świecką nazwę weekend, co ona ma wspólnego z nami. Niewiele. Trzeba żyć swoją tradycją, a nie obcą. A jeżeli to pojecie ma być do zaakceptowania, to w odniesieniu do piątku i soboty.
Czym jest niedziela dla tygodnia? Tym samym, czym urlop, wypoczynek dla całego roku.
Chrystus nie chce, abyśmy zabijali się pracą. Przesadna praca, tak jak lenistwo, to również grzech. A pracoholizm, jak alkoholizm jest chorobą.
W tym roku hasło roku duszpasterskiego brzmi: „Otoczyć troską życie”. Także w tym wymiarze. Troski o swoje zdrowie. Trzeba mieć na uwadze piąte przykazanie Boże.
Drodzy Bracia i Siostry!
Jak korzystać z odpoczynku? Oczywiście po chrześcijańsku, czyli godnie.
Wykorzystać czas wolny tak, aby nie niszczył człowieka. Nie niszczył ducha, naszej moralności, energii, ciała.
Pamiętamy sytuację pustego serca króla Dawida, który nie poszedł na wojnę. Został w domu, zobaczył Batszebę, żonę Uriasza Chetyty, zgrzeszył z nią, a potem kolejne grzechy to już tylko konsekwencja tego pierwszego. Jego problemem, pierwszym grzechem nie było cudzołóstwa, ale puste serca.
Odpoczynek i rozrywka nie mogą być zgubne pod względem moralnym. Nie siedzenie bez końca przed komputerem. Nie picie alkoholu na codziennych imprezach. Nie dyskoteki bez końca. Nie marnowanie czasu na plotkowaniu.
Czasami chrześcijanie spędzają czas wypoczynku tak, jakby Boga nie było. Tak, jakby Boga wysłali na urlop. Szalone i brudne przygody i grzechy. Ostatni wyskok. Wakacyjna miłość. Było cieple lato, mało się spało, dużo się piło. Skok w bok. Turnus mija, ja niczyja…
Panie Boże, co to za zaściankowa, rynsztokowa moralność?
Wielu chrześcijan na świecki weekend lub wakacyjny urlop przestaje być chrześcijanami. Bez modlitwy, bez Mszy św., bez sakramentów. Tracą nie tylko zarobione ciężko pieniądze, ale i duszę, szczęście.
Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy. I co będziesz miał szansę na życie wieczne?
Drodzy Bracia i Siostry!
Powiecie, że ksiądz straszy. Nie, tylko daję wybór. Przykazania obowiązują wszędzie: w domu, pracy, szkole, na wyjeździe.
Jako kapłan – tłumaczę sobie, że jeżeli jest jakieś miejsce, do którego nie mogę pójść pod koloratką, to znaczy, że nie mogę pójść tam w ogóle. Bo księdzem jestem wszędzie.
Chrześcijanin jest zawsze chrześcijaninem, zawsze jest świadkiem Jezusa. W sobotę, niedzielę, na plaży, w domu, w restauracji, dyskotece, w kościele. Przy żonie, z dala od niej, przy rodzicach, z dala od nich. Zawsze.
Pamiętajmy o tym, gdy usłyszymy to Chrystusowe wezwania: „Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco!”. Amen.
Ks. Marcin Kołodziej |