Homilia, Zesłanie Ducha Świętego, 6

Homilia na uroczystość Zesłania Ducha Świętego

 

Niech zstąpi Duch Twój!

Niech zstąpi Duch Twój!

I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!

 

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!

 

Przywołane przeze mnie słowa zostały wypowiedziane przez papieża św. Jana Pawła II 2 czerwca 1979 roku na pl. Zwycięstwa w Warszawie w wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Były one parafrazą tych słów, które wyśpiewaliśmy dzisiaj w refrenie psalmu: Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię. Faktycznie potrzebujemy Ducha Świętego, aby odnawiał nasze działanie, nasze myślenie. Aby więcej w tym działaniu i myśleniu było Chrystusa.

Dzisiejsze pierwsze czytanie zaczyna się od słów: Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu (Dz 2, 1). To sugeruje, że pierwszy, pierwotny Kościół żył w jedności. Wszyscy wyznawcy Chrystusa żyli w jedności. Dążyli do jedności. Trwali w jedności. Tak jak mówił św. Paweł: Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe (Ga 6, 2).

Kilka dni temu wieczorem oglądałem w Telewizji Trwam film opowiadający o młodych ludziach, którzy uczestniczyli w wakacyjnym obozie, gdzie promowano wartości chrześcijańskie. Jest tam taka scena, gdy jeden z opiekunów gra z uczestnikami obozu w siatkówkę. Jeden przeciw wszystkim, a było ich przeszło dziesięć osób. Po skończonym meczu okazało się, że opiekun wygrał. Postawił więc młodzieży pytanie: Jak to możliwe, że ja sam wygrałem z wami wszystkimi? Ktoś odpowiada, że miał pan nad nami przewagę, bo jest pan starszy. Trzeba przyznać, że słabe wytłumaczenie. Ktoś inny znalazł lepszą odpowiedź: W naszej drużynie nie graliśmy zespołowo. Zgadza się – odpowiedział opiekun.

Znamy dobrze przecież takie gry niezespołowe. Bardzo często wychodzi to na lekcjach wychowania fizycznego albo podczas zabaw na boisku. Chłopcy nie grają zespołowo. A gdy się jeszcze na trybunach boiska pojawią dziewczyny, to już zupełnie tracą głowy. Każdy wtedy gra tak, aby to on strzelił najwięcej goli lub miał najwięcej akcji pod bramką przeciwnika. Zwykle podczas takiej gry nie udaje się wgrać z przeciwnikiem.

 

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!

 

Taka gra zespołowa w jednej drużynie jest niezwykle ważna w Kościele. Wszyscy w Kościele potrzebujemy jedności. Potrzebujemy tego, aby grać zespołowo. Aby strzelać do jednej bramki. Do bramki przeciwnika, którym jest szatan. On nigdy nie będzie naszym sprzymierzeńcem. On zawsze jest naszym wrogiem. Czasami działa w ukryciu. Ale zawsze jest naszym wrogiem, nigdy zaś sprzymierzeńcem. Warto o tym pamiętać.

Po co potrzebujemy Ducha Świętego? Aby pomógł nam skutecznie budować jedność. Św. Paweł mówi dziś w drugim czytaniu: Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało (1 Kor 12, 12-13).

Nie wolno zapomnieć, że Duch Święty zstąpił na nas po raz pierwszy w chrzcie świętym. Wtedy zaczęła się nasza przygoda w Kościele. Zaczęło się budowania tej naszej jedności. Dzisiaj niektórzy z chrztu świętego robią tylko wydarzenie kulturalne, folklorystyczne. Impreza, goście, prezenty, zdjęcia… Nie o to chodzi. Chodzi w tym o to, aby przede wszystkim pozbyć się grzechu pierworodnego, wejść do wspólnoty Kościoła, napełnić się Bożą łaską. Napełnić się łaskami Ducha Świętego.

Podczas chrztu świętego jest taki obrzęd namaszczenia olejem krzyżma świętego. Krzyżmo święte to nie biała szata, jak czasami twierdzą niektóre panie. Dlatego zdarza się, że ludzie pytają księdza, czy mają zaopatrzyć się przed chrztem w krzyżmo. Raczej trudno by im było. Krzyżmo bowiem to pachnący olej, który jest poświęcony przez biskupa w Wielki Czwartek. Olej krzyżma przechowuje się w każdej parafii i używa się w tych parafiach do sprawowania sakramentów: chrztu i bierzmowania.

Namaszczenie olejem krzyżma symbolizuje namaszczenie, zesłanie Ducha Świętego. Ksiądz mówi wtedy do przyjmującego chrzest: Bóg, który cię uwolnił od grzechu i odrodził z wody i Ducha Świętego, On sam namaszcza ciebie krzyżmem zbawienia, abyś włączony do ludu Bożego, wytrwał w jedności z Chrystusem… Po raz kolejny zostało tutaj podkreślone, że Duch Święty jest nam potrzebny, abyśmy byli jednością.

Podczas tego chrztu świętego otrzymaliśmy też białą szatę. Ona jest symbolem czystości. Ale też nowego życia. Mówił do nas kapłan: Stałeś się nowym stworzeniem i przyoblekłeś się w Chrystusa, dlatego otrzymujesz biała szatę... Przez chrzest święty staliśmy się nowym stworzeniem. To znaczy, że weszliśmy w nowe, święte życie. Nie wypada po chrzcie żyć tak, jak się żyło przed chrztem. Jeżeli przez chrztem był grzech, po chrzcie nie może go być. Nigdy nie wolno nam – katolikom – przyzwyczajać się do grzechu. Trzeba przyzwyczajać się do tego, aby ten grzech zwyciężać. Bardzo ładnie mówi do nas św. Jan w swoim 3 Liście: Umiłowany, nie naśladuj zła, lecz dobro. Ten, kto czyni dobrze, jest z Boga; ten zaś, kto czyni źle, Boga nie widział (3 J 11).

Niektórzy z nas wypowiadają takie sądy, które nijak się mają do oglądania, widzenia Boga. Twierdzą tak: Chrystus mówi to, ale ja uważam inaczej! To, co mówi Chrystus to jest średniowiecze. Tak się nie da dzisiaj żyć. Co to za stwierdzenia? Co to za mowa? Kto ci dał takie prawo, abyś tak złorzeczył przeciw Bogu. Poucza nas sam Chrystus: Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana. Wystarczy, jeśli uczeń będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak pan jego (Mt 10, 24-25). A św. Paweł mówi krótko: Nie łudźcie się: Bóg nie dozwoli z siebie szydzić (Ga 6, 7-8).

 

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!

 

Apostołowie w dzisiejszej Ewangelii usłyszeli od Chrystusa wezwanie: Weźmijcie Ducha Świętego (J 20, 23). Przyjmijcie Ducha Świętego.

Po co nam ten Duch Święty? U św Hilarego, biskupa Poitiers, który ochrzcił św. Marcina i był jego kierownikiem duchowym przeczytałem ciekawe porównanie. Mówi św. Hilary, po co nam zmysły, gdyby nie miały odpowiedniej podniety. Na cóż oczy, gdyby nie było na co patrzeć, po co uszy, gdyby żadne dźwięki nie mały do nas dochodzić. Po co powonienie, gdyby nie było żadnych zapachów.

Podobnie w naszym życiu. Wszystko to, co otrzymujemy i co nas otacza nie byłoby nam potrzebne, gdybyśmy wpierw nie otrzymali Ducha Świętego. Duchowi Świętemu bowiem zawdzięczamy wszystko. Jak przypomina nam to św. Paweł w drugim czytaniu: Bez pomocy Ducha Świętego nikt nawet nie może powiedzieć: Panem jest Jezus (por. 1 Kor 12, 3b).

Niech Duch Święty, który jest sprawcą jedności buduje między nami tę jedność. Niech nam pomaga grać w jednej drużynie. Niech też odnawia nasze działanie i myślenie, aby więcej w nich było samego Chrystusa.

Niech zstąpi Duch Twój!

Niech zstąpi Duch Twój!

I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi! Amen.

 

Ks. Marcin Kołodziej

Liturgia Kościoła
 
W zakładce "Bibliografia"
do pobrania publikacje
ks. Marcina Kołodzieja