Homilia, XIX niedziela zwykła, rok C, 2

Homilia na XIX Niedzielę Zwykłą, rok C

 

Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie spodziewacie, Syn Człowieczy przyjdzie (Łk 12, 40).

 

Drodzy chrześcijanie!

 

Gdy byłem na urlopie, także w tym roku przejeżdżałem przez Płazę – miejscowość, która położona jest niedaleko Chrzanowa, w Małopolsce. I znowu mogłem w centrum wioski, na skrzyżowaniu ulic, zobaczyć na budynku tamtejszej plebanii pamiętny zegar z napisem: Jedna z tych godzin, będzie twą ostatnią.

Podobnie przemawia dziś do nas Pan Jezus: Bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie spodziewacie, Syn Człowieczy przyjdzie (Łk 12, 40).

Nie tak dawno przeczytałem raz jeszcze testament papieża bł. Jan Pawła II. Także pod tym kątem, że i ja pewnie będę musiał taki kiedyś napisać. I testament papieża zaczyna się od przypomnianych nam dzisiaj słów: Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan wasz przybędzie (por. Mt 24, 42). A następnie papież napisał: Te słowa przypominają mi ostateczne wezwanie, które nastąpi wówczas, kiedy Pan zechce. Pragnę za nim podążyć i pragnę, aby wszystko, co składa się na moje ziemskie życie, przygotowało mnie do tej chwili. Nie wiem, kiedy ona nastąpi, ale tak jak wszystko, również i tę chwilę oddają w ręce Matki mojego Mistrza: totus Tuus.

 

Drodzy chrześcijanie!

 

Gotowość na spotkanie z Panem! Czy tak żyjemy, że jesteśmy przygotowani na spotkanie z Panem w godzinie śmierci? Ktoś powie: Co ksiądz mówi. Przecież wakacje, czas urlopów, błogi i beztroski czas. A ksiądz tutaj o śmierci.

Trzeba i o tym pamiętać. W seminarium duchownym jako klerycy byliśmy zachęcani, aby jeden dzień w miesiącu przeżywać jako przygotowanie na swoją śmierć. Więcej się modlić, myśleć o śmierci, prosić św. Józefa o szczęśliwą śmierć. I dziś mam taki nawyk. Faktycznie raz w miesiącu przeżywam taki dzień. Ktoś powie, że może to za szybko, lepiej jeszcze używać życia, niż myśleć już o śmierci. Ale przecież to nie mój pomysł. To wskazówka od samego Pana Jezusa: Bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie spodziewacie, Syn Człowieczy przyjdzie (Łk 12, 40).

 

Drodzy chrześcijanie!

 

Pan Jezus posługuje się w dzisiejszej Ewangelii bardzo prostym przykładem. Co byśmy zrobili, gdybyśmy się dowiedzieli, że na przykład o drugiej w nocy nasz dom zaatakuje złodziej? To pewnie pytanie retoryczne. Nikt by nie zmrużył oka. Policja byłaby w pogotowiu, a my byśmy wyglądali z której strony ów złodziej nadejdzie. A jak jest z naszym przygotowaniem na śmierć? Na to ostateczne spotkanie z Jezusem? Czy żyję pamiętając o wieczności, czy też może żyję tak, jakby Bóg nie istniał?

Bardzo często młodzi rodzice nie biorą na pogrzeby rodzinne swoich dzieci. Bo nie chcą ich straszyć śmiercią. I to jest błąd. Dziecko musi wiedzieć, że żyje i musi wiedzieć, że umrze. Bardzo piękne są świadectwa dzieci, które umierają na raka. Czasami rodzice nie radzą sobie z ich chorobą, udają, że wszystko jest dobrze. I wtedy słyszą od dzieci: Nie płaczcie, nie boję się, bo idę do Bozi. Bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie spodziewacie, Syn Człowieczy przyjdzie (Łk 12, 40).

 

Drodzy chrześcijanie!

 

Co jest w życiu najważniejsze, aby nie bać się śmierci, aby być na śmierć przygotowanym? Odpowiedź daje nam dzisiejsze drugie czytanie: Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (Hbr 11, 1). Odpowiedzią jest nasza wiara. Jaka ona jest? Stawiamy to pytanie zwłaszcza w Roku Wiary.

Pierwsza encyklika papieża Franciszka, który nam pokazuje, jaki ma być współczesny Kościół, nosi tytuł Lumen fidei (Światło wiary). Przeczytajcie ją. Światło kojarzy się z czymś pozytywnym, radosnym, pełnym nadziei. Światło jest przeciwieństwem ciemności, beznadziei, lęku i smutku. Taka jest wiara. Bóg rozkazał ciemnościom, aby zajaśniały światłem (por. 2 Kor 4, 6) – napisał św. Paweł w 2 Liście do Koryntian. A Pan Jezus powiedział do Marty opłakującej swojego zmarłego brata Łazarza: Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz ujrzysz chwałę (światłość) Bożą (por. J 11, 40).

Fascynujący jest dla mnie obraz wiary Abrahama namalowany przez autora biblijnego w Księdze Rodzaju. Bóg, aby się przekonać o wierze Abrahama wystawia go na próbę i żąda złożenia jego jedynego syna Izaaka w ofierze. Co robi Abraham? Bierze syna i idzie do kraju Moria na wzgórze, aby złożyć go w ofierze. Gdy chce już tego dokonać Bóg powstrzymuje Abrahama, bo przekonuje się, że tak bardzo kocha Boga, że dla Niego nie zawahał się zabić własnego syna (por. Rdz 22, 1-19).

 

Drodzy chrześcijanie!

 

Nasza wiara ma być jak światło. Mówi Chrystus do nas w Ewangelii: Wy jesteście światłem świata. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5, 14-16).

Fascynował mnie papież Benedykt XVI, bo dawał podbudowę intelektualną pod naszą wiarę. Tłumaczył, jak tę wiarę przeżywać. Ale fascynuje mnie też papież Franciszek, bo pokazuje, jak tę wiarę przeżywać w praktyce. Wiara ma być radosna, otwarta, ale jednocześnie autentyczna i podporządkowana nauczaniu Chrystusa.

Na zakończenie Światowych Dni Młodzieży papież Franciszek powiedział do zgromadzonych w Rio, jak tę wiarę przeżywać. Zamknął to w trzech punktach: Idźcie, bez obawy, aby służyć. To wskazówka dla każdego z nas.

Idźcie. Pan Jezus wzywa nas, abyśmy Go głosili innym ludziom. Abyśmy czynili uczniów dla Chrystusa. Nie tylko byli zamknięci ze swoją wiarą, ale dzielili się nią.

Bez obawy. Nie może być dobrym Apostołem Jezusa ten, który się boi. Jeżeli kocham, to prawdziwa miłość usuwa lęk. Tylko odważni mogą dać świadectwo o Chrystusie. Tak, jak męczennicy.

Aby służyć. Praktyczna realizacja nauki Pana Jezusa polega na tym, żeby innym okazywać miłość, pomagać. Nie zatrzymywać się tylko na mówieniu czy słuchaniu. Słowa Chrystusa trzeba wprowadzać w czyn. Służyć tak, jak każdy potrafi najlepiej.

A wszystko po to, aby być przygotowanym na spotkanie z Bogiem. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie spodziewacie, Syn Człowieczy przyjdzie (Łk 12, 40). Amen.

 

Ks. Marcin Kołodziej

Liturgia Kościoła
 
W zakładce "Bibliografia"
do pobrania publikacje
ks. Marcina Kołodzieja