Homilia, Wielki Piątek 2

Homilia liturgiczna na Wielki Piątek

 

„Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło zbawienie świata. Pójdźmy z pokłonem”.

 

Drodzy Bracia i Siostry,

Kościele święty, Domownicy Boga!

 

Dzisiaj najbardziej przemawia krzyż. I pewnie wszelkie rozważania słowne można by sobie podarować. Pozwólcie jednak na kilka myśli.

Do Jezusa pewnego razu przyszli ludzie z pytaniem: Dlaczego uczniowie Jana i faryzeusze poszczą, natomiast twoi uczniowie nie poszczą? Jezus odpowiedział: Czy goście weselni mogą pościć, gdy pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają przy sobie pana młodego i jak długo trwa wesele. Ale przyjdzie taki czas, gdy zabiorą im pana młodego. I wówczas, owego dnia będą pościć (por. Mk 2, 18-22).

Dziś jest ten dzień, gdy zabrali pana młodego. Dzisiaj zabrali nam naszego Pana, dlatego uczniowie Jezusa Chrystusa nie tylko dzisiaj poszczą, ale i pokutują.

Są dwa dni w roku liturgicznym, czyli kościelnym, w które nie sprawujemy Mszy świętej. To jest Wielki Piątek i Wielka Sobota. Czasami można usłyszeć, że są to dni nieliturgiczne, bo nie sprawujemy liturgii. To nie jest prawda. W te dni właśnie sprawujemy liturgię. Owszem, nie sprawujemy Mszy świętej, ale sprawujemy liturgię. Cały dzień przecież modlimy się Liturgią Godzin (kiedyś Liturgię Godzin nazywaliśmy Brewiarzem). A w godzinach popołudniowych lub wieczornych gromadzimy się na tak zwanej Liturgii Męki Pańskiej. Nie jest to Msza święta, ale jest to niewątpliwie czynność liturgiczna.

 

Drodzy Bracia i Siostry!

Kościele święty, Domownicy Boga!

 

Od najdawniejszych czasów ludzie gromadzili się w Wielki Piątek, aby pochylać się nad tajemnicą męki i śmierci Jezusa Chrystusa. W Jerozolimie w ten dzień ludzie podążali na miejsca związane z męką i cierpieniem Jezusa, aby tam modlić się, adorować najpierw relikwie Krzyża świętego, a w późniejszym okresie już sam Krzyż. Gdy zbliżano się podczas adoracji do Krzyża zdejmowano nawet obuwie. Również odprawiano w tym dniu różne nabożeństwa pasyjne, mówiące o męce Pańskiej. Podobnie robiliśmy także i my dzisiaj – o godzinie 11.00 i 15.00 – gromadząc się na nabożeństwie Drogi Krzyżowej.

Dzisiaj – w Wielki Piątek – jest dzień – jak powie św. Paweł – kenozy Jezusa, to znaczy uniżenia, ogołocenia, wyniszczenia. W Liście do Filipian św. Paweł mówi, że Jezus Chrystus, „istniejąc w postaci Bożej (czyli będąc prawdziwym Bogiem), nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” (Flp 2, 6-8).

Symbolicznie to uniżenie i ogołocenie Jezusa widzimy w obrazie obnażonego ołtarza. Ołtarz jest miejscem ofiary, jest znakiem Chrystusa, dlatego w czasie liturgii oddajemy cześć ołtarzowi przez skłon, a gdy są na nim postacie eucharystyczne – wówczas przez przyklęknięcie. Ale od wczorajszego wieczora ten ołtarz jest obnażony, odkryty, podobnie, jak obnażony, poniżony został Chrystus.

Jest jeszcze jeden symbol obnażonego ołtarza. Do Wigilii Paschalnej zawiesiliśmy Mszę świętą, na ołtarzu do tego czasu nie będzie sprawowana Msza święta. A zatem nie stanowi on przez te dwa dni centrum kościoła. W centralnym miejscu kościoła przez te dwa dni będzie wyjątkowo krzyż – miejsce ofiary – swoisty ołtarz. Dlatego od momentu adoracji krzyża podczas dzisiejszej liturgii, aż do rozpoczęcia Wigilii Paschalnej w sobotę w nocy, gdziekolwiek przechodząc przed krzyżem – powinniśmy przed nim przyklęknąć.

Nie usłyszymy również w kościele ani dzisiaj, ani jutro do nocy żadnych dzwonów, dzwonków, sygnaturek kościelnych. Dlaczego? Bo te dni mają być nie tylko postem dla ciała, ale – jak mawiali Ojcowie Kościoła – także postem dla uszu. Przyjemny i ładny dźwięk dzwonka został zastąpiony oschłym i bez wyrazu dźwiękiem kołatki.

 

Drodzy Bracia i Siostry!

Kościele święty, Domownicy Boga!

 

Dzisiejsza liturgia, którą obecnie sprawujemy składa się – jeśli można tak powiedzieć – z czterech części.

Po pierwsze: Liturgia Słowa. Po symbolicznym geście leżenia krzyżem, który podjął na początku kapłan dlatego, że jest alter Christus (czyli drugim Chrystusem) i występuje in persona Christi (to znaczy w osobie Chrystusa, użycza niejako swojego ciała, swojej osoby samemu Chrystusowi) przeszliśmy do czytania słowa Bożego. Wysłuchaliśmy przed chwilą czytań biblijnych, psalmu i opisu męki Pańskiej, którego autorem jest św. Jan Apostoł i Ewangelista. Po co słuchanie opisu męki Pańskiej? Aby uświadomić sobie, ile Jezus wycierpiał dla naszego odkupienia.

Po drugie: Adoracja Krzyża. Za chwilę zostanie wniesiony Krzyż naszego Pana Jezusa Chrystusa. Niektórzy wstydzą się tego krzyża, inni chcą go wyrzucić z przestrzeni publicznej, jeszcze inni bezczeszczą go. My – tak mniemam, skoro tu jesteśmy – chcemy głosić Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla  Żydów i głupstwem dla pogan. Dla nas zaś jest Chrystusem – mocą Bożą i mądrością Bożą (por. 1 Kor 1, 22-25). Po wniesieniu i odsłonięciu Krzyża, będziemy indywidualnie podchodzić do niego i oddawać mu cześć albo przez przyklęknięcie, albo przez ucałowanie miejsca ran Chrystusa. Będzie to nasze spotkanie z cierpiącym Chrystusem. Nie ma tutaj miejsca na pośpiech. W tym dniu nasze cierpienie spotyka się z cierpieniem Chrystusa. Nasze cierpienie odnajduje swój sens w cierpieniu Chrystusa. Bardzo ważne jest, aby przy adoracji Krzyża był używany tylko jeden Krzyż. Dlaczego? Dla zachowania właściwego symbolu. Dla właściwej formacji uczestników liturgii. Wszakże w kościele jest przecież jeden ołtarz i na tym jednym ołtarzu – choć może być jednocześnie wielu księży – składa się przecież jedną Najświętszą Ofiarę.

Po trzecie: Komunią święta. Bo trzeba nam uchwycić ten przedziwny związek Wieczernika, Krzyża i Mszy świętej. Ten Chrystus, który zawisł na Krzyżu, pozostał z nami w Eucharystii. A ponadto, jak przypomina św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian: „Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor 11, 26).

Po czwarte: Procesja do Grobu Pańskiego. Skoro ciała nasze są świątyniami Ducha Świętego (1 Kor 6, 19), więc to takie ludzie, że trzeba ciało otoczyć należnym szacunkiem i pochować w grobie. Można się zastanawiać: Kremować ciała, czy złożyć je nieskremowane w grobie? Chrystus został pochowany nieskremowany. Procesja do grobu to również nasze uczestniczenie w pogrzebie Jezusa. Opłakiwanie Go, towarzyszenie Mu jest – po ludzku – wyrazem naszej miłości.

 

Drodzy Bracia i Siostry!

Kościele święty, Domownicy Boga!

 

Pojawia się pytanie wielu: Jak przeżywać Wielki Piątek i w ogóle każdy piątek roku? Odpowiedź jest prosta. Tak, jakby ci w tym dniu umarł ktoś najbliższy. Jakbyś stracił lub straciła: męża, żonę, matkę, ojca, dziecko, rodzica.

„Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło zbawienie świata. Pójdźmy z pokłonem”. Amen.

 

Ks. Marcin Kołodziej

Liturgia Kościoła
 
W zakładce "Bibliografia"
do pobrania publikacje
ks. Marcina Kołodzieja