Homilia, XXV Niedziela Zwykła, rok A, 2

Homilia na XXV Niedzielę Zwykłą, rok A

 

Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej (Flp 1, 27).

 

Drodzy Bracia i Siostry!

 

Dzisiejsze pouczenie św. Pawła przypomina nam teksty, które przecież często słyszymy lub słyszeliśmy z ust naszych rodziców: bądź grzeczny, nie dokuczaj innym, szanuj ludzi, zachowuj się przyzwoicie. Czasami ktoś z nas mógł usłyszeć inne, mniej mądre wskazówki: rób, co ci każą, a swoje myśl. Ale raczej na poważnie nie można tak żyć, bo inni szybko zobaczą, że jesteśmy fałszywi.

Jutro do kin wejdzie film biograficzny o księdzu kardynale Gulbinowiczu, emerytowanym arcybiskupie i metropolicie wrocławskim. W zwiastunie, który jest dostępny w Internecie można usłyszeć z ust księdza kardynała słowa, które przed wielu już laty wypowiedział do niego jego ojciec: Tak żyj, żeby cię nikt nie przeklinał. I tak się zachowuj, żeby z powodu ciebie nikt nie płakał.

Podczas minionych wakacji miałem okazję kilka dni spędzić w towarzystwie wyjątkowego człowieka – o. Leona Knabita, znanego mnicha benedyktyńskiego z Tyńca pod Krakowem. Gdy prowadziliśmy ze sobą ciekawe rozmowy, przypominałem sobie wtedy rekolekcje, które o. Leon wygłosił kiedyś nam, klerykom w Seminarium Wrocławskim. Przesłaniem tych rekolekcji, takim życiowym mottem dla nas miały być słowa, które o. Leon często powtarzał podczas tych rekolekcji: Nie być świnią i nie robić lipy. Bez względu na to kim jesteśmy, mamy postępować jak ludzie. Czasami mówimy do kogoś: ty świnio, bo zachowuje się niestosownie. Chodzi o to, aby zachowywać się stosownie. I nie robić lipy, czyli fuszerki. Żeby nie było prowizorki. Nie żyć byle jak. Nie pracować byle jak. Nie uczyć się byle jak. Jak pracujesz byle jak, to się musisz z tego wyspowiadać. Jak się uczysz byle jak, to się musisz z tego wyspowiadać. A jak nie chcesz się z tego poprawić, to może trzeba rozgrzeszenie odłożyć?

Można teraz zrobić sobie rachunek sumienia, jak ja pracuję, jak ja się uczę. Czy to wyczerpuje wszystkie moje możliwości? A może mam zasadę: robić tak, żeby zrobić a się nie narobić. Właśnie jeden mężczyzna powiedział mi kiedyś: Proszę księdza, ja mam swoje zasady. Jakie? – pytam. Robię tak, żeby zrobić, a się nie narobić. Znalazł się człowiek z zasadami. Co to za zasady? To są złe zasady. A potem mamy takie anegdoty: majster pyta robotnika na budowie, dlaczego jeździ z pusta taczką. Odpowiada: Bo tyle mam pracy, że nawet nie ma czasu taczki załadować. Mój wujek, gdy coś remontuje lub naprawia, ma takie powiedzenie: robić tak, aby do tego nie wracać. To są lepsze zasady.

Wszystkie te wskazówki mieszczą się w dzisiejszym pouczeniu św. Pawła: Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej (Flp 1, 27).

 

Drodzy Bracia i Siostry!

 

Uczymy się dzisiaj, słuchając Bożego słowa, że myśli Boga nie są naszymi myślami i drogi Boga nie są naszymi drogami. Mówi prorok Izajasz: Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – mówi Pan (Iz 55, . Te słowa tylko utwierdzają nas w przekonaniu, że daleko nam jeszcze do myślenia zgodnego z Ewangelią Chrystusową. Że Ewangelia Chrystusowa jest dla nas pewnym ideałem. Ale – uwaga – jest ideałem, do którego trzeba ciągle dążyć. Nie można rezygnować.

Św. Jan Paweł II mówił w 1987 roku do młodych zgromadzonych na Westerplatte: Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie – jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić – dla siebie i dla innych.

W drodze do doskonałości nie można się zatrzymać. To, jak podczas górskich wędrówek. Gdy przyjdzie zmęczenie, nie ma sensu robić co chwilę postojów. Trzeba iść, tylko, że powoli. Włosi mają takie swoje mądre powiedzenie: Piano, piano si va lontano [Idąc powoli, zajdziesz dalej].

Platon – filozof grecki z V i IV wieku przed Chrystusem mawiał, że człowiek jest istotą cielesno-duchową. Ma ciało i duszę. Dzięki temu blisko mu było do chrześcijaństwa i św. Augustyn powoływał się w swojej filozofii na autorytet Platona. Ale Platon twierdził też, że ciało jest więzieniem dla duszy. Uciska duszę. I dobrze by było, gdyby dusza uwolniła się od ciała. Ktoś powie, to można popełnić samobójstwo i problem z głowy. Otóż Platon odpowiedział, że nie rozwiązuje to problemu. Bo właśnie dzięki obecności w ciele, dusza ma możliwość osiągnąć czystość, mądrość, szczęście. Bóg nie uczynił nas robotami, cyborgami. Dał nam wolność. W wolności możemy wybierać. I w wolności możemy się ukształtować. Dlaczego u młodego człowieka pojawia się bunt? Bo chce znaleźć najlepsze rozwiązanie, chce dojść do życiowej mądrości.

 

Drodzy Bracia i Siostry!

 

Skończył się tydzień wychowania. Kontrolujcie podręczniki, z których uczą się wasze dzieci. Jest tam wiele ciekawych materiałów, ale nie brakuje też treści, które deprawują. Rodzic musi być czujny.

Dzisiaj dużo mówi się w edukacji o koncepcjach wychowania. Jak można wychować młodych ludzi, nie stawiając im wymagań? W głównych prawdach wiary mówimy, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, za zło każe. Czy można wychowywać bez nagrody i kary? Zdecydowanie nie. Te słoneczka i znaczki w nauczaniu początkowym już nam o tym mówią. Oczywiście nie mam na myśli nagród i kar ekstremalnych. Ale niech one będą.

Niektórzy mówią, że są zwolennikami wychowania bezstresowego. Nie ma wychowania bezstresowego. Tak, jak nie ma życia bezstresowego. Jeżeli mówimy dziś o zasadach, to dlatego, że one muszą być. Jest nawet taka anegdota: jakiej żony szuka chemik? Z zasadami. Chcemy żyć obok ludzi z zasadami, bo wiemy czego się od nich spodziewać.

Młody mąż po ślubie wystawił na sprzedaż wszystkie swoje encyklopedie i słowniki. Ktoś z najbliższych znajomych zapytał go: dlaczego sprzedajesz swoje cenne książki? Czyżbyś już ich nie potrzebował? Odpowiedział wówczas: Po co mi te wszystkie mądre książki, skoro moja żona mówi, że wszystko i tak wie najlepiej. Odtąd będę się pytał żony.

 

Drodzy Bracia i Siostry!

 

Mam świadomość, że wielu z nas ma swój własny sposób myślenia. Te tak zwane swoje własne zasady. Niektórzy nawet mówią: I tak ich nie zmienię.

Jednak nigdy nie jest za późno, aby wrócić do myślenia zgodnego z Ewangelią Chrystusa. Nie jest za późno, aby podporządkować nasz sposób myślenia, myśleniu Chrystusa. Pan Jezus zawsze chętnie nas przyjmie do swojej szkoły i chętnie wyjaśni nam prawdy wiary oraz prawa dotyczące życia na świecie. Widać to chociażby na przykładzie z dzisiejszej Ewangelii. Czaka na nas wczesnym rankiem, około godziny szóstej i dziewiątej. A także około godziny jedenastej. Zawsze można przyjść do Chrystusa i pozbierać się – jak mówi współczesna młodzież – ogarnąć się. Nigdy nie jest za późno.

Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej (Flp 1, 27). Amen.

 

Ks. Marcin Kołodziej

Liturgia Kościoła
 
W zakładce "Bibliografia"
do pobrania publikacje
ks. Marcina Kołodzieja