Homilia, VIII Niedziela Zwykła, rok A


VIII Niedziela Zwykła, rok A

 

Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie i ciało.

Nie troszczcie się zbytnio o odzienie.

Nie troszczcie się zbytnio o jutro.

Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boże i o Jego sprawiedliwość, a wszystko będzie wam dodane.

 

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!

 

Te słowa kieruje dzisiaj Jezus do swoich słuchaczy. W Ewangelii tymi słuchaczami są Jego uczniowie. Ale skoro mieliśmy odwagę przyjść dzisiaj na Eucharystię – tymi słuchaczami chcemy oraz jesteśmy również i my.

I co tak naprawdę Jezus chce przekazać swoim słuchaczom?

Dzisiaj chce nam powiedzieć o trudnej do zrozumienia – przynajmniej dla niektórych – prawdzie naszej wiary. Bo Jezus mówi dzisiaj o Opatrzności Bożej. Czym jest ta Opatrzność Boża?

Często w rozmowach z innymi ludźmi słyszymy raz po raz – na przykład – że zadrwił ze mnie los, kusi mnie zły los. Słyszymy również: takie jest moje przeznaczenie, nieodwołalna konieczność, ciąży nade mną fatum.

Przy tej okazji przypomina mi się myśl Wiliama Shakespeare’a: „Świat jest teatrem, aktorami ludzie. Kto rozdaje role: Bóg, fatum, człowiek czy przypadek?”

I w kontekście takich wypowiedzi, myśli, mamy dzisiaj zastanowić się nad tajemnicą Bożej Opatrzności.

 

Drodzy Bracia i Siostry!

 

Boża Opatrzność to nic innego, jak tylko opieka Boga nad światem i ludźmi. Mówi nam przecież na wielu miejscach Pismo Święte, że Bóg czuwa nad nami. Mówi psalmista, że Bóg wszystkim daje pokarm we właściwym czasie. Zatem jak się do tego mają mądrości niektórych o tym złym losie, przeznaczeniu, fatum? Dla chrześcijanina takie terminy nie istnieją. To nie jest tak – jak twierdzą nasi bracia protestanci: „Jeśli ci się powodzi, to znaczy, że Bóg cię wybrał”. Złe jest pytanie Wiliama Shakespeare: „Kto rozdaje role: Bóg, fatum, człowiek czy przypadek?”

Przypadki: są tylko w gramatyce. Fatum, czyli nieodwołalna wola bogów: dla nas nie istnieje. Bo to „Bóg jest w nas sprawcą i chcenia i działania zgodnie z Jego wolą” – pisze bardzo słusznie do Filipian św. Paweł. Oczywiście w tym wszystkim jest i miejsce dla człowieka, który – jako wolny – współpracuje z łaską Boga.

Opatrzność Boża to zatem działanie Boga, który czuwa nad nami, zaspokaja nasze potrzeby – oczywiście według tego, co dla nas obiektywnie najlepsze – oraz obdarza nas wolnością, która pozwala człowiekowi wybierać pomiędzy Bogiem a szatanem.

 

Drodzy Bracia i Siostry!

 

Jak działa Boża Opatrzność? Widać to wyraźnie w historii zbawienia.

Czuwa na przykład nad biblijnym Józefem, którego bracia sprzedają do niewoli egipskiej. To nie wyście mnie wysłali do tej niewoli – mówi po latach do swoich braci Józef – to Bóg, który zło przemienił w dobro i uratował życie licznego narodu.

Czuwa Bóg nad każdym człowiekiem. Zobaczmy – mówi prorok Izajasz w pierwszym czytaniu – nawet, gdyby matka, rodzicielka zapomniała o swoim dziecku, Bóg nie zapomni o człowieku. Będzie go kochał i troszczył się o niego, nawet wówczas, gdy ów człowiek będzie kroczył po bezdrożach wiary, nawet wówczas, gdy ów człowiek będzie lawirował na peryferiach Kocioła.

Mówi o tym również Jezus – zwłaszcza dzisiaj – abyśmy nie troszczyli się zbytnio o swoje życie. Skoro wypowiadamy słowa modlitwy: „Ojcze nasz”. Skoro mówimy: chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. To chyba sprawa jest jasna – mamy ufność w Bożą Opatrzność, która wie czego najbardziej potrzebujemy.     

 

Drodzy Bracia i Siostry!

 

A czego oczekuje od nas Opatrzność Boża? Jednego: wierności.

Wierny był Abraham, który gotowy był nawet złożyć swojego syna w ofierze. Okazało się, że Bóg w tym przypadku wcale nie chciał śmierci syna, ale wiary ojca.

Mówi o tym i Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Starajcie się najpierw o królestwo Boże, a o resztę to ja się mądrze dla was zatroszczę.

„Ojcze w ręce Twoje oddaję ducha mojego” (Łk 23, 46). Modlitwa Jezusa w momencie męki i śmierci streszcza wszystko.

„Zaufaj Panu, a On sam będzie działał” (Ps 37, 5). Tylko, aby zaufać potrzeba autentycznej wierności. Potrzeba wiary. Potrzeba odkrycia Boga, który nie jest złotą rybką spełniająca zachcianki rozkapryszonego dziecka. Ale tym, który najbardziej wie, czego nam potrzeba.

Niech zwariowany świat, który stawia na liberalizm, czyli wolność bez ograniczeń oraz na pragmatyzm, czyli tylko to, co jest użyteczne, nie zasłoni nam Bożej Opatrzności. Bo człowiek i świat sądzi i ocenia z pozorów, natomiast tylko Bóg wydaje sprawiedliwe wyroki. Niech Jego eucharystyczna obecność otwiera nam oczy na sprawy najistotniejsze.

 

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!

 

„Świat jest teatrem, aktorami ludzie. Kto rozdaje role: Bóg, fatum, człowiek czy przypadek?” Nie mamy już teraz wątpliwości. A jeśli mamy – to nie zasługujemy na Bożą Opatrzność. Amen.

 

Ks. Marcin Kołodziej

 

Liturgia Kościoła
 
W zakładce "Bibliografia"
do pobrania publikacje
ks. Marcina Kołodzieja