Homilia, Wielki Piątek 4

Homilia na Wielki Piątek

 

Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę (…) I skłoniwszy głowę oddał ducha (J 19, 28. 30b).

 

Drodzy Bracia i Siostry!

 

Opowiadała mi o tym zdarzeniu jedna matka, której małe dziecko umarło na raka. Gdy zbliżały się dni śmierci jej syna, odwiedzała go w szpitalu i nie mogła już wówczas powstrzymać łez. Pewnego dnia jej syn powiedział do niej: Nie bądź smutna, mamusiu. Nie płacz, bo ja idę przecież do Boga.

Ta historia pokazuje, jak trudne jest do przyjęcia i przeżycia doświadczenie cierpienia i śmierci bliskich nam osób. Ono jest jeszcze trudniejsze, gdy na śmierć swojego dziecka muszą patrzeć rodzice.

Jest opisana w Starym Testamencie, w Księdze Rodzaju historia Abrahama – ojca narodu wybranego, patriarchy Izraela. Bóg powiedział pewnego razu do niego: Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jakie ci wskażę (Rdz 22, 2). Abraham, który kochał Boga, ufał Mu, miał przekonanie, że Bóg zawsze pragnie dla niego dobrych rzeczy, wziął swojego umiłowanego, jedynego syna i poszedł z nim na wzgórze Moria, aby tam złożyć z niego ofiarę. Gdy byli blisko tego wzgórza Izaak zapytał: Ojcze mój! Oto ogień i drwa, a gdzież jest jagnię na całopalenie? (Rdz 22, 7). Wtedy Abraham ze łzami w oczach odpowiedział: Bóg upatrzy sobie jagnię na całopalenie, synu mój (Rdz 22, 8 ). Przybyli na górę Moria i wtedy Abraham przygotowywał się, aby złożyć Izaaka w ofierze. Gdy już chciał dotknąć swojego syna nożem, wówczas Anioł Pański powstrzymał Abrahama. I usłyszał: Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna (Rdz 22, 12).

Kiedyś dzieci pytały mnie o tę historię na katechezie. Były wręcz oburzone postawą Pana Boga, który zażądał od Abrahama ofiary ze swojego jedynego syna. Jak On tak mógł? Co to za Bóg?

Ta scena biblijna nas oburza. Nie rozumiemy jej. Uważamy, że nasze dzieci, rodzice, rodziny są najważniejsze. Nawet Bóg nie może od nas żądać, tak wielkiej ofiary.

 

Drodzy Bracia i Siostry!

 

Warto sobie postawić dzisiaj pytanie, dlaczego nie ma w nas tak wielkiego oburzenia, gdy należy odnieść się do śmierci Pana Jezusa na krzyżu. Przecież tutaj Bóg Ojciec składa swojego Syna w ofierze i nikt Go nie powstrzymuje. Czy to nas nie bulwersuje? Czy to nas nie oburza? A nawet, gdy oburza, to niestety znacznie mniej.

Dlaczego Bóg składa swojego Syna w ofierze? Z miłości do nas. Św. Jan powiedział w swojej Ewangelii: Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3, 16-17).

To wszystko, czego dzisiaj doświadczamy w liturgii ma jeden cel – odkupienie i zbawienie nas wszystkich. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3, 17).

Rodzi się zatem konieczne pytanie: Jaka ma być postawa z naszej strony wobec tego, co Jezus Chrystus uczynił dla nas?

Odpowiedź jest taka: Musi być w nas z jednej strony postawa wdzięczności. A z drugiej strony postawa czynnej miłości do Boga i do ludzi, ale zawsze ze względu na Boga.

Mówi św. Paweł w Liście do Kolosan: Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy! Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości. A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni! (Kol 3, 12-15).

Warto pamiętać, że widocznym przejawem naszej wdzięczności Bogu jest przecież nasz udział w świątecznej i niedzielnej Eucharystii. To od samego Chrystusa usłyszeliśmy: To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę! (…) Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana (Łk 22, 19-20). A św. Paweł poucza nas w 1 Liście do Koryntian: Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie (1 Kor 11, 26).

Naszą czynną miłością wobec Boga jest też dawanie świadectwa. Gdy umiera nam ktoś bliski, wówczas zachowujemy żałobę. Nie po to, aby innym ludziom pokazać, ale aby głębiej przeżyć tajemnicę tej konkretnej śmierci. My natomiast ciągle mamy problem z właściwym zrozumieniem charakteru dnia piątkowego. Ile jest przy tej okazji grzechów, które są antyświadectwem. Brak postów, organizowane akurat w piątek imprezy.

Zapytali Pana Jezusa kiedyś w Ewangelii, dlaczego uczniowie Jana Chrzciciela i uczniowie faryzeuszów tak dużo poszczą, a Jego uczniowie nie poszczą. Wtedy Pan Jezus odpowiedział: Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego mają u siebie. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć (Mk 3, 19-20).

Tym dniem, gdy zabrali nam Chrystusa – naszego pana młodego jest Wielki Piątek. A każdy piątek roku – i w Wielkim Poście i poza Wielkim Postem, i na wakacjach oraz w podróży – jest wspominaniem tego odkupieńczego i zbawczego wydarzenia: dnia śmierci Pana Jezusa na krzyżu.

Dlatego Kościół od wieków proponuje nam piątkową wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych oraz pokutę. Niejedzenie mięsa z intencją czynienia tego w łączności z całym Kościołem i z miłości do Boga oraz powstrzymywanie się od rozmaitych imprez z racji żałoby po Chrystusie. O to chodzi w tych praktykach. Chodzi tylko i wyłącznie o miłość. Jeżeli rodzic zakazuje małemu dziecku dotykać rozgrzanego palnika, to nie, aby mu dokuczyć, lecz, aby go uchronić od bólu i cierpienia.

Dlatego popatrzmy na te praktyki, jak na głos samego Pana Boga. Nie odrzucajmy ich, a przez to okażemy większą miłość Chrystusowi. On sam powiedział do nas w Ewangelii: Ten rodzaj [złych duchów] można wyrzucić tylko modlitwą i postem (Mk 9, 29).

 

Drodzy Bracia i Siostry!

 

Uwielbiajmy zatem i bądźmy wdzięczni Chrystusowi Panu za tajemnicę Wielkiego Piątku.

Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę (…) I skłoniwszy głowę oddał ducha (J 19, 28. 30b). Amen.

 

Ks. Marcin Kołodziej

Liturgia Kościoła
 
W zakładce "Bibliografia"
do pobrania publikacje
ks. Marcina Kołodzieja