Droga Krzyżowa dla poszukujących zrozumienia swojego życia i powołania


DROGA KRZYŻOWA
[1]

dla poszukujących zrozumienia swojego życia i powołania

 

WSTĘP

 

W życiu Błogosławionej Karoliny ważne miej­sce zajmowało nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Chcemy jeszcze raz, w kontekście męki Chrystu­sa, przypatrzyć się prostemu, pięknemu i świę­temu życiu naszej Patronki, aby potem móc je naśladować. Zrozumieć jej życie możemy najle­piej idąc właśnie Drogą Krzyżową, a ufamy, że to pomoże nam zrozumieć nasze własne życie i powołanie.

Panie Jezu Chryste, Ty powiedziałeś: „Kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech mnie naśladu­je”. Każdy z nas ma swój krzyż. Krzyż swojego życia i powołania. Pójdziemy za Tobą, aby zro­zumieć ten plan miłości, który masz dla nas i odnaleźć nasze życie. Chcemy, aby było ono święte, piękne i dobre; choć trochę podobne do życia błogosławionej Karoliny.

 

STACJA I

PAN JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANY

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Pan – Bóg życia i śmierci zostaje osądzony i skazany przez człowieka. Po ludzku sądząc, to nie ma sensu, ale i to jest włączone w Boży plan. Jezus przyjmuje wyrok śmierci, kolejny raz mówi: Tak, Ojcze. Człowiek skazuje Boga na śmierć, a Bóg skazuje człowieka na życie – życie wieczne. Taka jest logika Bożej Miłości. I ja otrzymałem od Boga życie, zaistniałem i będę żył na wieki, ale zwycięstwo i wieczność zależą od mojego „teraz”.

To było 2 sierpnia 1898 roku, w Wał-Rudzie na świat przyszła Karolina, córka Jana i Marii Kózków. Tam zaczęło się jej życie. Zaczęła się Jej droga krzyżowa, droga męczeństwa. Na tej drodze odniosła zwycięstwo, chociaż ponio­sła śmierć.

Dziękujemy Ci, Panie, za dar życia i prosimy o łaskę wierności Tobie aż do końca.

 

STACJA II

PAN JEZUS BIERZE KRZYŻ NA RAMIONA

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Pan Jezus z niezrównanym męstwem bierze krzyż na swoje ramiona. Skąd to męstwo? Ze zgody na wolę Bożą, której poddał się jeszcze w Ogrójcu. „Ojcze nie moja, ale Twoja wola niech się stanie”. To zjednoczenie z Wolą Bożą prze­zwycięża wszelki lęk przed cierpieniem. Jeszcze nie umiem nieść krzyża codzienności. Często buntuję się w obliczu trudności i obowiązków, które trzeba podjąć. A Jezus bierze krzyż i idzie.

„Gdy będziemy z Bogiem, Bóg nas nie opuści, bo tak będzie jak On chce”. „Bóg nas nie opuści” – chętnie i często, szczególnie w trudnych chwi­lach, Karolina powtarzała te słowa. Cóż może się stać człowiekowi, gdy Boga ma za Ojca!

Panie Jezu, prosimy Cię, uwolnij nas od lęku przed cierpieniem. Daj nam siły do radosnego przyjmowania krzyża, abyśmy nigdy nie podda­wali się małoduszności i zwątpieniu. Naucz nas zgadzać się z Twoją Wolą.

 

STACJA III

PAN JEZUS PO RAZ PIERWSZY UPADA POD KRZYŻEM

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Ciężkie było drzewo, które włożono Mu na ra­miona. Ogrom krzyża, a także wycieńczenie, bi­cie, popychanie sprawiły, że Jezus upadł. Czy człowiek musi upadać? Jeśli zostałby sam, ze swoimi kruchymi siłami, wtedy na pewno tak. Tak często upadam, bo nie umiem kochać, wciąż dużo we mnie pychy i egoizmu, a za mało po­kory i cierpliwości. Wielu doświadcza chwil sła­bości i zniechęcenia, a wtedy łatwiej o upadek. Patrzę na Jezusa – On bierze na siebie moje słabości i powstaje.

„Pan Jezus więcej cierpiał” – takie słowa wypowiadała Karolina w trudnych chwilach cier­pienia. Nie narzekała, nie szemrała, lecz swoje ludzkie boleści odnosiła do cierpień Zbawiciela.

Panie, daj nam wyraźnie widzieć nasze upadki i spraw, abyśmy się do nich nie przyzwyczaja­li, lecz zawsze z nich powstawali.

 

STACJA IV

PAN JEZUS SPOTYKA SWOJĄ MATKĘ

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Spotkanie to jest tajemnicą. Matka i Syn ra­zem. Powołanie do macierzyństwa jest jednym z najpiękniejszych, ale także jednym z najtrud­niejszych. Bóg wybrał Maryję, aby urodziła Syna Bożego. Wybiera także inne kobiety, aby na wzór Maryi współdziałały z Nim w dawaniu życia no­wemu człowiekowi. Matka to ta, która daje całą siebie dziecku i jest z nim także na „krzyżowej drodze”.

„Należy rodziców miłować, bo Bóg tak naka­zał” – tłumaczyła Karolina ucząc dzieci katechi­zmu. Nigdy im się nie sprzeciwiała, nie buntowa­ła się. Nawet gdy jej polecili coś ciężkiego do spełnienia, podejmowała to z ochotą i dokładnie wykonywała.

Dziękujemy Ci, Panie, za nasze Mamy i prosi­my za wszystkie matki, aby patrząc na Maryję uczyły się macierzyństwa.

 

STACJA V

SZYMON CYRENEJCZYK POMAGA DŹWIGAĆ KRZYŻ PANU JEZUSOWI

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Na swojej drodze Jezus spotyka Cyrenejczy­ka. Ten człowiek – ojciec Aleksandra i Rufusa, pomaga Jezusowi nieść krzyż. Początkowo nie­chętnie, lecz potem krzyż coraz bardziej zbliża go do Jezusa. Być może to spotkanie z Jezusem zaowocowało w wychowaniu jego synów na wiernych i dobrych chrześcijan. Tak mało mówi się o powołaniu do ojcostwa, a ojciec przecież ma duży wpływ na swoje dzieci – dobry lub zły.

W pamięci rodzeństwa Karoliny zachowało się sporo wspomnień ilustrujących religijną po­stawę ojca. Pewnego razu, kiedy jego córki na­rzekały, że inne dziewczęta są piękniej ubrane, usłyszały w odpowiedzi: „Dzieci, dzieci – Bóg na was patrzy i nie godzi się tyle o ubraniach mó­wić; ważniejsze, abyście były piękne przed Bo­giem”. To odnoszenie wszystkich codziennych spraw do Boga było dla niego znamienne.

Dziękujemy Ci, Jezu, za naszych ziemskich ojców i prosimy za wszystkich ojców, aby po spotkaniu Ciebie na swojej drodze potrafili dzie­ciom przekazać Twoją miłość.

 

STACJA VI

ŚWIĘTA WERONIKA OCIERA TWARZ PANU JEZUSOWI

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Ona jedna odważyła się podejść do skazań­ca i otrzeć Jego twarz. Potrafiła dostrzec w Nim piękno człowieczeństwa, choć głęboko ukryte pod zmasakrowanym ciałem. I dzisiaj wielu ludzi chce i potrafi pomagać, choć często są niezauwa­żani. Weronika potrafiła pomóc nie oczekując nic w zamian. Przy tej stacji przychodzi na myśl praca tych, którzy służą nam swoją pomocą i pra­cują, aby nam było lepiej. Czy umiem dziękować za służbę i pomoc? Aby umieć pomagać trzeba najpierw kochać.

Wielokrotnie błogosławiona Karolina przez swoją dobroć ocierała łzy płaczącym. Dla sierot miała szczególnie dobre serce. Dobrocią osusza­ła ich łzy. Czyny miłości, tak liczne w życiu Ka­roliny, w swej przeważającej części nie należa­ły do niezwykłych, były codzienne, powszednie.

Dziękujemy Ci, Panie, za tych, którzy w jaki­kolwiek sposób nam pomagają i prosimy, aby i oni doświadczali twojej pomocy.

 

STACJA VII

PAN JEZUS DRUGI RAZ UPADA POD KRZYŻEM

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Nie wiadomo, ile razy upadał Chrystus na drodze krzyżowej. Jest możliwe, że tracąc coraz bardziej siły fizyczne upadł po raz drugi. W swoim wielkim miłosierdziu chciał nam pokazać, że wie, co to znaczy ponownie upadać, że w tych powtórnych upadkach jest także z nami po to, aby nas ratować. Być może ktoś pomógł pod­nieść się Jezusowi, dlatego przy tej stacji wspo­minamy tych, którzy i nam pomagają powsta­wać. Wśród nich szczególne miejsce zajmują kapłani – spowiednicy, kierownicy duchowi. To im Bóg powierzył sprawowanie Sakramentu Pokuty – Sakramentu Bożego Miłosierdzia.

Jest rzeczą znamienną, iż o ile ksiądz Wła­dysław Mendrala wywarł znaczny wpływ na Ka­rolinę, to i Karolina wpłynęła na całe życie tego świątobliwego kapłana, który był jej spowiedni­kiem. Jedynym pragnieniem jego życia było wy­niesienie na ołtarze dziewczyny, którą znał za­ledwie półtora roku.

Dziękujemy Ci, Panie, za kapłanów i prosi­my, aby sprawując Sakrament Pokuty byli świa­domi, że są narzędziem Miłosierdzia Bożego.

 

STACJA VIII

PAN JEZUS POCIESZA PŁACZĄCE NIEWIASTY

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Ten płacz był wyrazem ludzkiego współczu­cia. Był pociechą, która tak bardzo potrzebna jest cierpiącemu człowiekowi. Jednak Chrystus, w ostatniej swej drodze, w tak wielkim cierpie­niu, nie myśli o sobie. Zatroskany jest o los tych kobiet i ich dzieci. Jezus chce, aby rodzice zaj­mowali się swymi dziećmi, interesowali się ich sprawami, ale przede wszystkim uczyli ich mo­dlitwy i pracy. Rodzina chrześcijańska powinna być miejscem szczególnego doświadczenia Boga.

W domu Kózków można było słyszeć śpiew pieśni adwentowych, kolęd, Gorzkich Żali, pie­śni wielkanocnych. Dzień rozpoczynano i koń­czono wspólną modlitwą. Szczególne miejsce wśród modlitw zajmował Różaniec. Wdrażanie dzieci do pracy i modlitwy stanowiło podsta­wową zasadę wychowawczą Kózków. Wobec dzieci, stosowali też metodę słowa, czyli kate­chezę.

Prosimy Cię, Panie, za rodziny chrześcijań­skie, aby były domowymi Kościołami, w któ­rych Bóg jest na pierwszym miejscu.

 

STACJA IX

PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM PO RAZ TRZECI

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Każdy następny upadek jest coraz cięższy. Aż przychodzi taki jak ten, gdy już zupełnie bez sił, leży się twarzą do ziemi. Tu już tylko mogą nas podnieść miłosierne ramiona Ojca. Te nasze trzecie upadki uświadamiają nam najwyraźniej, co to znaczy ograniczoność ludzkich możliwości, a także ufność położona w Bożym Miłosierdziu. I taka jest droga do świętości, która nie polega na niegrzeszeniu, ale na nieustannym powsta­waniu i zaczynaniu od nowa.

10 czerwca 1987 roku w Tarnowie podczas Mszy Świętej beatyfikacyjnej Jan Paweł II mówił: „Czy święci są po to, aby zawstydzać? Tak, mogą być i po to”.

Prosimy Cię, Panie, o łaskę świętości, abyśmy pamiętali, że sami nic nie możemy uczynić, ale z Tobą – wszystko.

 

STACJA X

PAN JEZUS Z SZAT OBNAŻONY

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Skazanym na śmierć krzyżową, zdejmowano – według zwyczaju – szaty. Zdjęto je także z Jezusa. Odarcie człowieka z szat obnaża jego ciało. Święte Ciało Jezusa zostaje publicznie zniewa­żone. Ale Jezus pozostaje czysty, aby nam po­wiedzieć o godności swojego ciała i o godności ciała każdej kobiety i każdego mężczyzny. Jezus stojąc obnażony, wskazuje na wartość ludzkiego ciała, a także na to, że ciało nie jest najważniej­sze. Ciałem nie można pogardzać, ani go ubó­stwiać – lecz za ciało trzeba dziękować.

Karolina chciała pozostać wierną cnocie czy­stości, którą ukochała w sposób szczególny i czu­wała ustawicznie nad sobą, częściej spowiadała się i przyjmowała Komunię świętą, odmawiała codziennie Różaniec, żeby tylko zachować czy­stość. W walce o swoją godność, o godność cia­ła, o godność kobiety, wytrwała aż do śmierci.

Dziękujemy Ci, Panie, za dar ciała i prosimy o cnotę czystości, szczególnie dla ludzi młodych.

 

STACJA XI

PAN JEZUS DO KRZYŻA PRZYBITY

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Święty Paweł napisał: „Razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”. Pan Jezus poświęcił dla nas swoje życie. Kiedy patrzymy na scenę przybijania do krzyża, nasze myśli biegną ku tym, którzy dla Jezusa poświęcili własną wygodę, przyjemności, udogodnienia – ku oso­bom konsekrowanym – siostrom zakonnym, za­konnikom, a także misjonarzom. Potrafili zosta­wić wszystko i pójść za Jezusem. Aby żyć tak jak Jezus, dla szczęścia innych musieli najpierw przy­bić swoje życie razem z Nim do krzyża.

Wielkie i ciężkie były rany, które odniosła Karolina w walce z żołnierzem. Rany te były przyczyną śmierci. Zbadano je po odnalezieniu ciała. Stwierdzono sześć ran. Wielkość i ilość odniesionych ran mówi o ogromnej walce, jaką stoczyła z uzbrojonym napastnikiem i o wielkim cierpieniu.

Pozostała czysta i nietknięta. W walce o swoją godność dziewczęcą wytrwała aż do śmierci.

Prosimy Cię, Panie, za osoby konsekrowane oraz za misjonarzy, aby zawsze byli świadomi tego, że warto poświęcić swoje życie dla Ciebie, Jezu.

 

STACJA XII

PAN JEZUS NA KRZYŻU UMIERA

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Spełnione dzieło odkupienia. Chrystus umie­ra, aby nam wysłużyć życie. Idzie do Ojca, aby zawsze się wstawiać za nami. Nikt nie może wątpić w Jego Miłość. Każdy może się zbawić, jeśli tylko zechce skorzystać z Jego łaski, której On tak gorąco pragnie udzielać. Z Jego przebi­tego boku, wypłynęła krew i woda, i tu mają początek Sakramenty Kościoła. Jezus wybiera nie­których ludzi do szczególnej służby Jemu i Koś­ciołowi, aby wszyscy mieli możliwość dotarcia do źródła łaski, które bije z Serca Jezusa.

Duże wrażenie wywoływała eucharystyczna pobożność Karoliny. Przed Uroczystością Boże­go Ciała, Karolina miała zwyczaj porządkować otoczenie drogi, po której miała kroczyć proce­sja z Najświętszym Sakramentem. Bardzo gorli­wie uczestniczyła we Mszy świętej i tak długo, jak to było możliwe, adorowała Jezusa w taber­nakulum.

Prosimy Cię Panie Jezu za Papieża, biskupów, prezbiterów i diakonów – ­szafarzy sakramentów świętych, aby zawsze mie­li świadomość szczególnego Bożego wybrania i pozwalali działać Tobie.

 

STACJA XIII

PAN JEZUS ZDJĘTY Z KRZYŻA

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Ciało Jezusa zdjęto z krzyża i złożono na ko­lanach Matki. Testament Chrystusa przekazany z krzyża jest jednoznaczny. Jeśli Bóg-Człowiek, nie chciał w życiu ziemskim żyć bez matki, nie obejdzie się bez niej zwykły człowiek. Taka jest Wola Boża. Taka jest natura ludzka. Taka jest najgłębsza tęsknota serca ludzkiego. Człowiek potrzebuje matki, szczególnie potrzebuje jej ten, który odkrywa w swoim sercu głos powołania: „Pójdź za mną”. Aby wielkodusznie i z radością odpowiedzieć: „Oto ja, poślij mnie”, potrzeba najpierw całe swoje życie, miłość i nadzieję zło­żyć w Niepokalanym Sercu Maryi. Bo tak chce Jezus: „Oto Matka twoja”.

Po dwóch tygodniach, 4 grudnia 1914 roku, na skraju lasu znaleziono ciało zamordowanej Ka­roliny. Jej cierpienia skończyły się, lecz pozo­stał ból ojca i matki. Pogrzeb błogosławionej był wielką manifestacją wiary. Pomimo działań wojennych zgromadził ponad trzy tysiące ludzi. Tak wielu przybyło, aby oddać cześć Tej, która nad życie ukochała czystość, a wzorem czystości przez całe jej życie była Matka Najświętsza.

Prosimy Cię, Panie, za alumnów Seminariów Duchownych, aby całkowi­cie zawierzyli Maryi swoje powołanie i z radością służyli Tobie.

 

STACJA XIV

PAN JEZUS ZŁOŻONY DO GROBU

 

P: Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Dzięki Chrystusowej śmierci grób nie jest na­szym ostatecznym miejscem spoczynku i przeznaczenia. Chrystus pozostał w nim tylko trzy dni – aby zmartwychwstać. Pusty grób Zbawiciela ukazuje nam jasno, że i my niczego do naszego grobu nie zabierzemy. Na tamten świat przenie­siemy ze sobą tylko naszą dobroć, naszą miłość, nasze miłosierne czyny. Świadomość przemija­nia powinna nas pobudzać do większej miłości tu na ziemi. Życie nie kończy się wraz ze śmier­cią, bo Jezus zmartwychwstał i dał nam nadzieję naszego zmartwychwstania. A my w to wierzy­my!

W wypowiedziach i zachowaniu Karoliny ude­rza wielka prostota i oczywistość prawdy o nie­bie, i wiecznej chwale. Niebo nie było dla niej czymś wspaniałym i odległym, ale raczej bliskim i stale obecnym w jej myśli. Często powtarzała takie słowa: „Obyśmy osiągnęli niebo i byli szczęśliwi”.

Prosimy Cię, Panie, za wszystkich zmarłych, aby trudy ziemskiego życia, które dla Ciebie po­dejmowali, wyjednały im wieczną radość prze­bywania z Tobą i Twoją Matką.

 

ZAKOŃCZENIE

 

Przeszliśmy, Panie, śladami Twojej męki i do­szliśmy do Tajemnicy Twojego Zmartwychwsta­nia. Przypatrywaliśmy się powołaniu do życia i świętości, które dajesz każdemu człowiekowi, a także tym szczególnym, osobistym powołaniom. Na tej drodze towarzyszyła nam Błogosławiona Karolina, która za swoje święte życie i męczeń­stwo otrzymała udział w Twojej chwale. Prosi­my Cię, aby i nasze drogi krzyżowe, drogi po­wołania, prowadziły nas do zmartwychwstania. Amen.



[1] Por. Modlitewnik czcicieli błogosławionej Karoliny Kózkówny”, pr. zb. pod red. Z. Szostaka, Zabawa 2003, s. 126-141.

Liturgia Kościoła
 
W zakładce "Bibliografia"
do pobrania publikacje
ks. Marcina Kołodzieja